Autor |
Wiadomość |
|
komandos16bpd
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 965
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Łódź - Retkinia
|
Wysłany: Śro 7:22, 23 Maj 2007 Temat postu: rozmówki przy ladzie |
|
|
rozmawiajmy wpiszcie swoje gg i nik bedziemy mogli prowadzic rozmowy konferencyjne
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bafiatko
Gość
|
Wysłany: Śro 12:41, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
po pieram dobry pomysł moje gg to 1618141 buska
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:15, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
witam moje GG to 6007032 POZDRO
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
komandos16bpd
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 965
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Łódź - Retkinia
|
Wysłany: Śro 13:51, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
administracja sojuszu glównego gg 4783098
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
kubanos
Gość
|
Wysłany: Śro 14:37, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moje gg 3668128 pseudo: kubanos.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vir
Gość
|
Wysłany: Śro 20:20, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
gg 3015492
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:44, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
gg 5911403
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaza
Gość
|
Wysłany: Śro 20:49, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
4269038 to moje GG
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amboss
Gość
|
Wysłany: Śro 22:48, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moje gg:3535123.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
szpieg
Imperator Zakonu Blood Angels
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Łęczyca
|
Wysłany: Śro 23:47, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
3879695
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucifer
Gość
|
Wysłany: Czw 10:37, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
6643315
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avatar
Gość
|
Wysłany: Czw 14:10, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Witam, chociaż numer gadu-gadu mam wpisany w profilu więc łatwo się do mnie dostać, ale dla ładu i porządku wpiszę również tutaj: 662988
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
aduum
Gość
|
Wysłany: Nie 21:57, 27 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Moje gygy to 5870503
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlackDevill
Gość
|
Wysłany: Nie 22:33, 27 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
moje gg 7502843
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
komandos16bpd
Administrator
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 965
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Łódź - Retkinia
|
Wysłany: Sob 22:32, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Z protokołów powypadkowych
Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem, którego nie mam.
Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione, kiedy wystawiłem przez nie rękę.
Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.
Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.
Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.
Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
Kierowca, który przejechał człowieka: Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie
Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię.
Świadek potrącenia pieszego: Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa.
Piesza potrącona przez samochód: Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku.
Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
Świadek potrącenia pieszego:Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: Stój!.
Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
Pytanie: Czy próbował pan dać ostrzeżenie? Odpowiedź ubezpieczonego: Tak, klaksonem Pytanie: Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie? Odpowiedź ubezpieczonego: Tak. Zrobiła muuuuuu
Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
Sprawca wypadku: To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu.
Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|